Słyszałeś już o plenerze „Ziemia Zgorzelecka?

Słyszałeś już o plenerze „Ziemia Zgorzelecka?

Historia tego pleneru sięga roku 1971. Właśnie wtedy, lipcem, odbył się ekologiczny plener artystyczny: „Ziemia Zgorzelecka: Nauka i sztuka w procesie ochrony środowiska człowieka”. Było to piękne połączenie wrażliwości ludzkiej, która swoje ujście znajduje właśnie w sztuce, z intelektualnym podejściem do problemu. Zarówno sztuka, jako nieraz sugestywna, czasem bardziej subtelna forma przekazu może prowadzić do wzrostu świadomości na temat problemów ekologicznych. Tym bardziej nauka, która dysponuje danymi, przeprowadza badania, poszukuje rozwiązań.

Również wybór samego miejsca dla sympozjum, które zorganizowano w ramach pleneru, w 71’ nie było przypadkowe. Prowadzono jest w cieniu elektrowni i kopalni. Industrialny świat, na horyzoncie którego rysowały się kominy tego typu przedsiębiorstw, był bardzo dobrym środkiem przekazu. Bezpośrednio zwracał uwagę na problemy ekologiczne tamtego okresu.

50-ta rocznica „Ziemia Zgorzelecka”

Tegoroczne hasło brzmi „Opolno 2071”. Jak można zauważyć, tak naprawdę tegoroczny plener sprowadza się do futurystycznej wizji tych okolic. Jednak wizje te pozbawione są katastroficznych środków przekazu, drastycznych scen rodem z filmów apokalipsy, jak też przedstawiania problemu w negatywny sposób. Tym razem podjęto inne środki komunikacji z tutejszą społecznością. Wykorzystano język pozytywnej zmiany. Dlatego w tym roku „Opolno 2071” to tak naprawdę wizja tego, jak w przyszłości mogą wyglądać tutejsze tereny, jednak nie jako wyeksploatowane przez człowieka obszary, wyniszczone industrializmem, a piękne ziemie, zadbane i rozwinięte we właściwym, proekologicznym kierunku. Ta szczytna idea ma stanowić kontrast dla dotyczczasowych plenerów, wprowadzić bardziej pozytywną nutę, jak również odwołać się do pozytywnych skojarzeń, emocji. Ma być dziełem stworzonym przez wizjonera, marzyciela, człowieka czynu, nie osobę, która odwołuje się do apokaliptycznych motywów.

Czy taka forma przekazu podziałała?

Z pewnością była to dobra odskocznia. Plener, który przeprowadzono w sierpniu, w dniach od 6 do 8, przyciągnął jak zwykle tłumy. Jego organizatorzy, jak też uczestnicy stwierdzili, iż negatywny język, który działa jak bicz na konia, tak naprawdę może być błędnym sposobem komunikacji. Straszenie makabrycznymi wizjami może być niczym więcej, jak tylko pogróżkami. Czy faktycznie jednak prowadzą one do refleksji. Im lepszym źródłem będzie na pewno porównanie tego, co jest, z tym, co może być. Ukazanie różnic, a czasem nawet przepaści jak istnieje pomiędzy tymi dwoma, tak naprawdę różnymi światami. Światem industrialnym, ekspansywnym i światem proekologicznym, w którym człowiek na nowo zwraca się ku symbiozie z naturą.

Jak co roku było wiele atrakcji

Każdego roku organizatorzy dbają o to, by prowadzono panele dyskusyjne i wykłady. Ich celem jest angażowanie społeczności w podejmowanie rozmów, które dotyczą środowiska. Takie refleksyjne podejście, czasem podobne burzy mózgów prowadzi do wielu ciekawych wniosków. Istotne jest, aby to społeczność poczuła w sobie wspólny cel, dzięki czemu łatwiej będzie jej działać.