Spacer w pobliżu rzeki Nysy prawie kosztował 46-letnią Polkę życie
46-letnia Polka, która przypadkowo wpadła do rozbuchanej rzeki Nysy, przeżyła prawdziwy dramat. Dzięki wielkiemu szczęściu i determinacji udało jej się dopłynąć do brzegu niemal kilometr dalej od miejsca, gdzie doszło do wypadku.
Niemiecka policja informuje, że zdarzenie miało miejsce w niedzielny wieczór w okolicach hotelu położonego nad Nysą, w Görlitz. Według relacji świadków, 46-latka podchodząc zbyt blisko brzegu rzeki nie zachowała należytej ostrożności i nagle znalazła się w wirze wody.
Rzeka, która była silnie wezbrana, porwała kobietę i zaczęła niesiona ją z prądem na odległość prawie jednego kilometra. Szczęśliwie, kobieta posiadała wystarczającą siłę i determinację, aby utrzymać się na powierzchni aż do momentu, kiedy udało jej się samodzielnie dotrzeć do brzegu.
Naoczny świadek natychmiast wezwał pomoc medyczną i udzielił poszkodowanej pierwszej pomocy. Zespół ratunkowy, który szybko przybył na miejsce zdarzenia, przewiózł kobietę do szpitala. Jej stan był poważny – cierpiała na hipotermię.